Ucieczka po tragedii… Jakie będą konsekwencje?
Mimo wyraźnej poprawy statystyk wypadków drogowych, niestety wciąż często dochodzi do przerażających zdarzeń, komentowanych w całym kraju. Tym razem ofiarą jest 10-latek, a prawdopodobnym sprawcą młody kierowca szybkiego auta. Dodatkowo – jak wynika z relacji prokuratury – przewożący znaczne ilości narkotyków i obciążony zakazem prowadzenia pojazdów. Żeby tego było mało, konieczne było poszukiwanie mężczyzny z uwagi na ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Bez znajomości akt sprawy można jedynie snuć domniemania co do okoliczności zdarzenia. Pytań jest wiele. Czy kierujący był pod wpływem środków zakazanych? Czy przekroczył prędkość? Czy wszelkich obowiązków dopełnili opiekunowie i kierowca autokaru, do którego bagaż lądował mały chłopiec?
Rzetelnie działający prawnik-komentator nie może ferować wyroków na tak wczesnym etapie postępowania. Dopóki nie wypowie się sąd trudno o jednoznaczne oceny. Dlatego w tym momencie można zająć się ocena okoliczności niewątpliwych, a więc głównie faktem ucieczki z miejsca zdarzenia. Co grozi za to kierowcy?
Konsekwencje takiego stanu rzeczy powstają zarówno na gruncie prawa karnego, jak i prawa cywilnego. Spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym bez dodatkowych, obciążających okoliczności, zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat (art 177 par. 2 kodeksu karnego). Jeśli jednak sprawca zbiegnie z miejsca zdarzenia albo popełni to przestepstwo pod wpływem alkoholu czy narkotyków, trafi za kratki na okres od 5 do 20 lat (art 178 par 1a). Różnica tkwi nie tylko w samym wymiarze kary, ale również w fakcie, że w takiej sytuacji więzienia nie da się uniknąć. Minimalna kara 5 lat pozbawienia wolności nie podlega zawieszeniu.
Co więcej, w razie wypadku śmiertelnego, jeśli sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, sąd musi orzec dożywotni zakaz prowadzenia przez sprawcę pojazdów mechanicznych wszelkiego rodzaju. Jedynym ratunkiem dla skazanego jest tutaj wykazanie, że zaszły szczególne okoliczności uzasadniające odstąpienie od wymierzenia tak surowego środka karnego. Dowodzenie jest tutaj bardzo trudne, ale możliwe. Jeśli sprawca nie zbiegłby z miejsca zdarzenia, wtedy sąd mógłby orzec zakaz na okres od 1 roku do 15 lat. Różnica w zagrożeniu jest więc bardzo istotna.
Na gruncie prawa cywilnego należy zwrócić uwagę na przepisy ustawy z 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych. Zgodnie z art. 43 tej ustawy, w przypadku sprawców będących po wpływem środków zakazanych, nieposiadających uprawnień czy takich, którzy zbiegli z miejsca zdarzenia, to ich obciąża cała odpowiedzialność finansowa za skutki wypadku. Zakład ubezpieczeń, który wypłaci środki z OC poszkodowanym, może zwrócić się do kierującego o ich zwrot. W przypadku śmierci dziecka i jednoznacznej winy sprawcy, najbliżsi zmarłego mogą liczyć na wypłatę nawet kilkuset tysięcy złotych. Pieniądze wypłaci ubezpieczyciel, a więc poszkodowani nie muszą martwić się stanem majątkowym sprawcy., którego dopiero później obciąży wystawca polisy OC.
Powyższe pokazuje, że strach przed konsekwencjami czy chęć ich uniknięcia, wyrażone ucieczką, prowadzi do skutku odwrotnego od zamierzonego. W zdecydowanej większości przypadków takiego sprawcę udaje się złapać i surowo osądzić.